W meczu 19 kolejki rozgrywek Regionalnej Ligi Juniorów, gościliśmy na obiekcie CSiR zespół chorzowskiego Ruchu 98.
Po bardzo ambitnym meczu naszego poważnie osłabionego zespołu, ulegliśmy chorzowianom 0:2.
Więcej o meczu w rozwinięciu.
W jesiennych spotkaniach Regionalnej Ligi Juniorów najbardziej dał nam się we znaki nasz środowy rywal. W Chorzowie nasz zespół doznał najwyższej jak do tej pory porażki w RLJ, przegrywając tamto spotkanie 0:8. Rewanż w obliczu licznych zachorowań i kontuzji zapowiadał się mało ciekawie... Ostatecznie nasz zespół wystąpił w tym meczu w pełnym, jedenastoosobowym składzie, ale ławka rezerwowych świeciła pustkami a na boisku szansę gry od pierwszej minuty dostał m.in. Piotrek Jefimow, który do tej pory rozegrał w lidze 32 minuty. Od razu dodajmy, że Piotr spisał się w tym meczu więcej niż dobrze.
Sam mecz od pierwszej minuty zgodnie z przewidywaniami przebiegał pod zdecydowane dyktando zespołu gości. W spotkaniach z tego typu rywalami gramy wybitnie defensywnie i nie inaczej było w meczu z Ruchem. Broniliśmy się mądrze, zawęziliśmy pole gry, obrona zaliczała mnóstwo pułapek ofsajdowych a w bramce kolejny dobry mecz rozgrywał Konrad Włodarczyk. Tak jak w sobotnim spotkaniu ze Stadionem Śląskim, pierwsza połowa zakończyła się małą niespodzianką, bo remisowaliśmy z faworyzowanym przeciwnikiem 0:0. W kilku sytuacjach kontrowersyjne decyzje sędziów nieco poruszyły zawodników i trenerów Ruchu, ale ogólnie goście nie przypominali drużyny z jesieni i nie potrafili udokumentować swojej przewagi bramkami.
W drugiej części gry zaczął się mały dramat w naszym zespole, bo praktycznie od gwizdka wznawiającego mecz musieliśmy sobie radzić bez Michała Palucha. Messi pozostał na boisku, ale poważnie kulejąc najpierw przestał biegać a później nawet kopać piłkę... W 47 minucie ataki ,,niebieskich" wreszcie przyniosły efekt. Indywidualna akcja Mikołaja Michny i świetny strzał z ponad 20 metrów znalazł miejsce pod poprzeczką naszej bramki. W 53 minucie po akcji prawą stroną, nasza obrona została rozmontowana i Dawid Piekarski podwyższył prowadzenie na 2:0. O ile w pierwszej połowie próbowaliśmy jeszcze jakiś ofensywnych akcji, to w drugiej skupialiśmy się jedynie na defensywie z zadaniem poniesienia jak najmniejszych strat. Taktyka była tym bardziej wymuszona, gdyż zawodnicy nadający się jedynie do zmiany, momentalnie byli przestawiani przez trenera... do ataku. Siłą rzeczy nasza ofensywa przestała w drugiej połowie funkcjonować, ale w obronie cały czas prezentowaliśmy się solidnie i rywal nie potrafił sobie z nami poradzić. W 65 minucie... do ataku trener Łukasz przesunął kolejnego naszego niedysponowanego zawodnika, którym był Kacper Lacheta a my tak naprawdę graliśmy wtedy w 9... Swoją drogą rzadki to był obrazek zobaczyć na defensywnym Czarka Wróbla a na prawej obronie Adriana Rakoczego! W 73 minucie do dwójki naszych ,,napastników" powinien dołączyć Aleksander Kijas, gdyż po ostrym starciu z rywalem nabawił się bolesnej kontuzji kolana, ale w jego przypadku trener porzucił przemyślaną taktykę i Olek pozostał kulejący na stoperze. Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie i sędzia równo z upływem 80 minuty zakończył spotkanie, w którym jak najbardziej zasłużone zwycięstwo odniósł o rok starszy rywal z Chorzowa - gratulacje!
Całej naszej drużynie za środowy występ należą się ogromne słowa uznania! Mnóstwo zdrowia i poświęcenia zostawili w kolejnym meczu RLJ - SZACUN Panowie!
MUKP Dąbrowa Górnicza 99 - Ruch Chorzów S.A 98 0:2 (0:0)
47 min Michna 0:1; 53 min Piekarski 0:2.
MUKP: Włodarczyk - Kijas, Sroga, Juszczyk, Bielecki - Jefimow, Konieczny, Lacheta, Paluch, Wróbel - Rakoczy.
Kary: MUKP: 0 Ruch: 0
Sędziowali: Rafał Witkowski (jako główny) - Tomasz Sęk, Marcin Czekajski (liniowi).